piątek, 29 maja 2015

Rozdział 30 - zakończenie!

*Dwa lata później*

OLA:
Do Polski wróciłam gdy skończyły się wakacje. Neymar pisał, dzwonił do mnie prawie przez miesiąc. Nigdy nie odbierałam ani nie odpisywałam. Zerwałam z nim kontakt. A Rafaela? Nadal się przyjaźnimy. Gdy tylko mogę, dzwonię do niej i rozmawiamy kilka godzin. A pamiętacie jeszcze Lucasa? On w dużym stopniu pomógł mi pozbierać się po zerwaniu z Neymarem. Teraz jest moim przyjacielem. W tym roku przyjeżdża do mnie, do Polski na wakacje. Moje życie w miarę już się ułożyło, ale nadal są rany po tym co zrobił Ney. Był moim idolem, a zarazem chłopakiem. A teraz? Teraz dla mnie już nie istnieje. Gdybym tylko mogła cofnąć czas.. Uwierzcie mi, nigdy bym się nie zgodziła być z Neymarem. NIGDY.

NEYMAR:
Ola wyjechała do Polski i od tego momentu nie mam z nią kontaktu. Jedynie Rafaela powie mi niekiedy co u niej słychać. Za wszelką cenę próbowałem jeszcze z nią porozmawiać, ale nic z tego. Nie odbierała ode mnie telefonów, nie odpisywała na sms'y. Jakoś się z tym pogodziłem, ale to nie znaczy, że jej już nie kocham. Nadal jest dla mnie ważna. Była jedyną dziewczyną, przy której moglem być sobą i ona to akceptowała. Nie musiałem udawać kogoś innego. Ona była wspaniała, a ja ją zdradziłem. Bardzo, ale to bardzo tego żałuję. Z Bruną całkowicie zerwałem kontakt. Gdybym tylko mógł cofnąć czas.. Uwierzcie mi, nigdy nie zdradziłbym Oli. NIGDY.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To już jest ostatni rozdział na tym blogu. :) Jak Wam się podoba zakończenie? :)
Na samym początku chciałabym Wam, moim czytelnikom bardzo podziękować, że wytrwaliście ze mną do samego końca. :) Chciałabym też bardzo, ale to bardzo podziękować za przemiłe komentarze jakie zostawialiście pod każdym rozdziałem! ❤ Wspaniałe uczucie czytać tak miłe komentarze! Zawsze gdy je czytałam, miałam uśmiech na twarzy i to dzięki Wam! :')  ❤ Gdybym tylko mogła, to bym każdemu/każdej z Was osobna podziękowała za wszystko! ❤ Dzięki temu blogowi poznałam dużo wspaniałych osób, z którymi mam kontakt do dziś z czego bardzo się cieszę! :) ❤ Na tym blogu spędzałam większość swojego czasu, naprawdę! Niekiedy to miałam w dupie naukę i pisałam rozdział. :D Ciężko mi będzie rozstać się z tym blogiem. :( Był to mój pierwszy blog.. :( Aż mam łzy w oczach na samą myśl, że to już koniec. :( Ale cóż, zawsze coś się kiedyś musi skończyć. Nic nie trwa wiecznie. :) Jeszcze raz wszystkim bardzo, bardzo dziękuję! Dziękuję z całego serduszka! :) ❤❤❤
A jeszcze taka informacja: Mam dla Was niespodziankę. :)
Niedługo na moim asku (ASK :)) dowiecie się co to za niespodzianka! :)
Prosiłabym żeby każdy kto to przeczyta, aby zostawił w postaci komentarza swoją opinię o całym blogu i wszystkich rozdziałach. :)
Jeszcze raz dziękuję, że wytrwaliście do końca i za bardzo miłe komentarze! Kocham mocno! :) ❤

sobota, 23 maja 2015

Rozdział 29

OLA:
Obudziły mnie krzyki dochodzące z dołu. Szybko wstałam z łóżka i zeszłam do kuchni. Tam zastałam kłócącą się Kamilę z Angeliką.
-Ej, o co się tak kłócicie? - zapytałam, próbując je przekrzyczeć.
-O nic - powiedziała wściekła Kamila.
-Angelika? - zapytałam.
-Nie Twoja sprawa - odpowiedziała i poszła na górę.
-Kamila, o co się kłóciłyście?
-Nie ważne - rzekła.
-Ok, nie chce powiedzieć to nie. Rafa poszła już do domu? - zapytałam.
-Tak - odpowiedziała i tak samo jak Angela poszła na górę.
Spojrzałam na zegar wiszący w kuchni, który wskazywał godzinę 10:24. O 11 mam spotkać się z Neymarem, nie wyrobię się! Szybko pobiegłam na górę do swojego pokoju i w pośpiechu wyciągnęłam z szafy białe spodenki i czarną bluzkę z krótkim rękawem. Z tymi rzeczami poszłam do łazienki. Tam umyłam zęby, zrobiłam lekki makijaż. Włosy związałam w kucyka. Wychodząc z pomieszczenia, chwyciłam telefon i zamówiłam taksówkę.
-Wychodzisz? - zapytała Kamila, którą minęłam na korytarzu.
-Tak - odpowiedziałam.
-Gdzie?
-Spotykam się z Neymarem, muszę z nim pogadać - powiedziałam.
Kamila o nic więcej nie pytała, także zeszłam do kuchni. Nie miałam czasu na zrobienie sobie śniadania, więc wyciągnęłam z lodówki jogurt pitny o smaku truskawkowym i w pośpiechu go wypiłam. Właśnie w tym momencie pod dom podjechała taksówka. Pobiegłam jeszcze na górę po torebkę, do której włożyłam telefon, portfel i chusteczki.
-Wychodzę! - krzyknęłam.
Wsiadłam do taksówki i powiedziałam kierowcy gdzie ma mnie zawieźć. Po 30 minutach byłam już na miejscu.

NEYMAR:
Czekałem na Olę w parku i zastanawiałem się o czym chce ze mną pogadać. Bałem się najgorszego, czyli tego, że będzie chciała zakończyć nasz związek.
-Cześć - usłyszałem głos brunetki.
-Hej skarbie - powiedziałem i przytuliłem ją - O czym chcesz porozmawiać? - zapytałem.
Ola usiadła na ławce i wyciągnęła z torebki telefon. Przez chwilę coś w nim robiła, a następnie mi go podała.
-Czytaj - powiedziała.
Przeczytałem wiadomość, którą Polka dostała od Bruny.
-Możesz mi to wyjaśnić? Jaką prawdę? O co jej chodzi? - zapytała.
-Myślałem, że się o tym nie dowiesz.
-O czym? - zapytała zdziwiona.
Nie odpowiedziałem. Przez chwilę się nie odzywałem.
-Neymar! Odpowiedz na moje pytanie! - krzyknęła.
-Pamiętasz jak poszedłem na imprezę do Daniego? - zapytałem.
-Pamiętam, ale co to ma z tym wspólnego?
-Na imprezie była też Bruna. Wypiłem za dużo. Gdy impreza się skończyła, poszedłem razem z Bru do niej. I wtedy...
-I wtedy co?!
-To się stało. Zdradziłem Cię z Bruną - powiedziałem z wielkim trudem.
-Czy ja dobrze usłyszałam? Zdradziłeś mnie z Twoją byłą dziewczyną?
Zauważyłem, że do jej oczu napływają łzy.
-Tak, ale ja nie chciałem! Uwierz mi! Za dużo wtedy wypiłem. Przepraszam!
-W dupie mam Twoje przeprosiny! Jak mogłeś mi to zrobić?! Nienawidzę Cię! Jesteś dla mnie nikim, rozumiesz? NIKIM! - krzyknęła, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
-Nie chciałem Cię zdradzić...
-Ale to zrobiłeś! Tak naprawdę wcale Ci na mnie nie zależało, co nie? Byłam tylko pocieszeniem?
-Nie! Kocham Cię. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu! Zależy mi na Tobie - powiedziałem.
-Skończ pieprzyć te głupoty, ok? Gdyby Ci na mnie zależało to byś mnie nie zdradził! Nienawidzę Cię! Ja myślałam, że będziemy wspaniałą, kochającą się parą. Myślałam, że założymy rodzinę, wyjdę za Ciebie za mąż! A Ty mnie zdradziłeś. I to jeszcze z Twoją byłą! A nie pamiętasz jak gadałeś, że ona jest idiotką, nic dla Ciebie nie znaczy, nie zależy Ci na niej? A tu co?! Wskakujesz jej do łóżka! Z nami koniec Neymar. To koniec. Nie chcę Cię znać - powiedziała i odeszła.
-Ola! Proszę, nie zostawiaj mnie! Moje życie bez Ciebie nie ma sensu! - krzyczałem, ale nadaremno.
Ola odeszła, zostawiła mnie i to z mojej winy. Co ja sobie myślałem?! Że Aleksandra nigdy się o tym nie dowie? A jeśli by się dowiedziała, to by mi wybaczyła? Jestem idiotą, skończonym dupkiem! Miałem przy sobie wspaniałą kobietę, która kochała mnie nad życie, a ja co? Zdradziłem ją. Wszystko zjebałem. Załamany wróciłem do domu.
-Ty kretynie! Jak mogłeś jej to zrobić?! - krzyknęła Rafaela, gdy tylko wszedłem do domu.
-Skąd wiesz? - zapytałem.
-Dzwoniła do mnie Kamila! Nie wierzę, że to zrobiłeś Ney!
-Ja.. ja nie chciałem.
-Jesteś idiotą! Ona Cię kochała! Byłeś dla niej wszystkim! Ola zrobiłaby dla Ciebie wszystko, a Ty ją zdradziłeś! I to jeszcze z tą suką!
-Daj mi spokój, ok? - poprosiłem.
-Neymar! Zniszczyłeś wszystko! Ola nie wybaczy Ci tego do końca życia!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pod ostatnim rozdziałem napisałam, że coś popsuję, więc proszę bardzo! :D Kto się tego spodziewał? :P
Rozdział wyszedł mi krótki, ale mam nadzieję, że będzie Wam się podobał. :)
Opinie proszę zostawić w komentarzu! :) (można anonimowo) 
20 komentarzy = 30 rozdział :)


sobota, 16 maja 2015

Rozdział 28

OLA:
Razem z Rafaelą i Angeliką wróciłam do domu. Jak się okazało w mieszkaniu była tylko Kamila.
-Gdzie reszta? - zapytałam.
-Poszli na spacer - odpowiedziała, a następnie przywitała się z Rafą.
 -To może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałam.
-Jasne! - zgodziła się Kamila.
-Przepraszam dziewczyny, ale jestem trochę zmęczona tą podróżą i pójdę się położyć - oznajmiła Angela.
-Dobrze, jeśli chcesz wziąć prysznic to ręczniki są naszykowane w łazience na półce - rzekła Kamila.
-Ok, a w którym pokoju mogę spać? - zapytała.
-Możesz u mnie - powiedziała Kamila.
-Dobrze, to miłego oglądania. Dobranoc - powiedziała i udała się na górę.
 -Angelika wydaje być się fajną dziewczyną , co nie? - rzekła Kama.
-Taa, gdybyś tylko widziała jak kleiła się do Neymara - zaczęła Rafa.
-Neymara? To ona już go poznała? - zapytała zdziwiona kuzynka.
-Tak, dziś się poznali - powiedziałam.
-Opowiedzcie mi wszystko ze szczegółami - powiedziała Kamila siadając na kanapę w salonie.
-Mogę? - zapytała Raf.
-Jasne - odpowiedziałam z uśmiechem.
-To zacznę od samego początku - powiedziała - Ja, Gil, Jota i Neymar wybraliśmy się na spacer z Pokerem. Poszliśmy pod Camp Nou. Gdy byliśmy na miejscu Jo zaproponował, że pójdzie kupić nam lody. Ja w tym czasie poszłam przejść się z Pokerem dookoła stadionu. I właśnie po drugiej stronie Camp Nou spotkałam Olę i Angelikę. Chwilę z nimi porozmawiałam i wróciłam do chłopaków. W tym samym czasie Jota wrócił z lodami. Poinformowałam Neymara i resztę, że spotkałam Olę i jej kuzynkę. Zapytałam też czy nie chcieliby się spotkać z dziewczynami. Z racji tego,że się zgodzili napisałam sms'a do Olki czy jeszcze są pod stadionem. Ola odpisała, że są to wszyscy tam poszliśmy. Oczywiście wszyscy po kolei się przedstawili i potem Angelika zaczęła się kleić do mojego brata. Zaczęła mu mówić jaki to on nie jest przystojny, potem zrobiła sobie z nim zdjęcie. W dodatku na jednym zdjęciu całowała go w policzek, które potem od razu wstawiła na Instagrama. A najlepsze było to jak wyskoczyła z tekstem, że szkoda, że Ney jest zajęty bo ona i mój brat pasują do siebie i byłaby z nich świetna para! Gdy to powiedziałam miałam ochotę jej przywalić!
-Co za świnia! - krzyknęła Kamila, gdy Rafaela skończyła mówić.
-Ale było widać, że Neymar też nie był zadowolony z jej zachowania - rzekła Rafa.
-Dziewczyny, możemy już o tym nie mówić? - zapytałam.
-Jasne - powiedziała Kamila - To jaki film oglądamy?
-Może jakaś komedia - zaproponowałam.
-Dobry pomysł! - powiedziała radośnie Raf.
-To my coś z Raf wybierzemy, a Ty Ola idź zrobić popcorn - powiedziała rudowłosa. 
Tak jak powiedziała Kamila, tak też zrobiłam. Udałam się do kuchni, wyciągnęłam z szafki popcorn, który następnie włożyłam do mikrofalówki. W między czasie sprawdziłam jeszcze Instagrama na moim telefonie. Kilku moich znajomych dodało nowe zdjęcia, więc je polubiłam.Chciałam już zablokować telefon, ale dostałam wiadomość. Zobaczyłam nadawcę i bardzo się zdziwiłam. Sms był od Bruny. Przeczytałam treść.
"Cześć, mam jedno pytanie. A mianowicie, czy Neymar powiedział Ci już całą prawdę?"
O co jej chodzi? Co Ney miał mi powiedzieć?
-Rafa! - krzyknęłam.
Dziewczyna od razu przyszła do kuchni.
-Tak?
-Wiesz może o co jej chodzi? - zapytałam, podając jej telefon.
-Co ona znowu kombinuje?! - krzyknęła, gdy przeczytała wiadomość.
-Kiedyś gdy spotkałam ją w sklepie powiedziała mi żebym przekazała Neymarowi żeby przyszedł do niej po swoją koszulkę - rzekłam - Chyba dzień po imprezie u Daniego mi to powiedziała.
-Ale Ty chyba nie myślisz, że Neymar mógłby Cię zdradzić z Bruną, co nie? - zapytała brunetka.
-Sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć!
-Ola, ona na pewno kłamie. Bru jest do tego zdolna. Zrobi wszystko aby zniszczyć Wasz związek, jest po prostu zazdrosna - powiedziała Rafaela.
Chciałam coś powiedzieć, ale w tym samym momencie Kamila zawołała nas abyśmy przyszły do salonu, bo wybrała już film.
-Chodź i  niczym się nie przejmuj - rzekła Rafa.
Wyciągnęłam z szafki miskę, wsypałam do popcorn, który właśnie się zrobił i razem z Brazylijką poszłam do salonu. Dziewczyny, oglądając komedię cały czas się śmiały, miały dobre humory. A ja? Ja myślałam o tym sms'ie od Bruny. A jeśli to co powiedziała mi wtedy w sklepie jest prawdą? Co jeśli Neymar mnie zdradził? Na samą myśl o tym miałam łzy w oczach. Nie wiem co bym zrobiła gdyby to wszystko okazało się prawdą. Muszę porozmawiać o tym z Ney'em, bo od pewnego czasu nie daje mi to spokoju.
-Idę się położyć, jestem zmęczona - skłamałam.
-Okej - powiedziała Kamila.
-Dobranoc - rzekłam.
-Dobranoc - odpowiedziały dziewczyny równocześnie.
Zanim jeszcze położyłam się spać, wzięłam szybki prysznic. Założyłam moją ulubioną piżamę i wskoczyłam pod kołdrę. Przez długi czas nie mogłam zasnąć. Miałam przed oczami wiadomość od Bruny. Sięgnęłam po telefon, który leżał na szafce. Wybrałam numer Neymara i napisałam sms'a:
"Musimy jutro poważnie porozmawiać. Może spotkamy się w tym parku na końcu Barcelony?"
Po chwili dostałam odpowiedź:
"Coś się stało?"
Odpisałam:
"Pogadamy o tym jutro. To pasuje ci w parku? Hmm.. o 11:00?"
Po paru minutach mój telefon za wibrował. Odczytałam wiadomość:
"Jasne."
Nie odpisałam już nic. Wzięłam słuchawki, włączyłam głośno moją ulubioną piosenkę i próbowałam zasnąć, nie myśląc o tym wszystkim co się dziś wydarzyło.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oj, coś popsuję. :D Jak Wam podoba się rozdział? :) Ja jestem nawet zadowolona z tego jak mi wyszedł. :P
Ale opinię to zostawiam Wam. :* Oczywiście piszcie je w komentarzach. :) Przypominam, że można pisać anonimowo. :)
25 komentarzy - 29 rozdział :)
Dacie radę? <3

Zapraszam Was na mojego aska o Neymarze: ASK :)

sobota, 2 maja 2015

Rozdział 27

OLA:
Parę minut przed godziną 18 do mojego pokoju przyszła mama.
-Ola, chodź na dół. Angelika już jest - oznajmiła.
-Kiedy przyjechała? - zapytałam zdziwiona.
-Przed chwilą wujek przywiózł ją z lotniska.
-Okej, zaraz schodzę - powiedziałam.
Pożegnałam się z przyjaciółką, z którą rozmawiałam na Skype, wyłączyłam laptopa i zeszłam na dół. Ciocia, wujek, Dawid i Angelika siedzieli na kanapie.
-To jest właśnie Ola - powiedziała moja mama do Angeliki.
-Cześć, miło Cię poznać - przywitałam się.
Brunetka nic nie odpowiedziała tylko się uśmiechnęła.
-Ola, może pokaż Angelice pokoje - rzekła ciocia.
-Okej! To chodźmy na górę - powiedziałam do dziewczyny.
Angelika wzięła swoją walizkę i obie poszłyśmy na górę.
-Tak więc tu jest mój pokój - powiedziałam wchodząc do pomieszczenia -Będziesz spała ze mną lub z Kamilą. Decyzja należy do Ciebie - uśmiechnęłam się.
Angelika dokładnie rozejrzała się po pokoju, a następnie podeszła do okna.
-Pięknie tutaj - powiedziała.
-Racja! Widoki są tu wspaniałe! A co dopiero jak przejdziesz się uliczkami Barcelony! - zaśmiałam się.
-Może oprowadzisz mnie po mieście? - zapytała.
-Jasne! To idziemy teraz?
-Tak - odpowiedziała.
Razem z Angeliką zeszłam znów na dół.
-Idziemy się przejść. Nie wrócimy późno - powiedziałam do mamy i cioci, które siedziały w salonie i oglądały telewizję.
-A kolacja? - zapytała ciocia.
-Zjemy jak wrócimy - odpowiedziałam.
-Dobrze, uważajcie na siebie - powiedziała ciocia.
Posłałam jej uśmiech, a potem razem z Angeliką wyszłam z domu.
-To może najpierw pójdziemy pod stadion? - zapytałam.
-Jasne - odpowiedziała.
Droga pod Camp Nou minęła nam szybko. Cały czas rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy. Angelika wydaje się być naprawdę miłą osobą.
-Usiądziemy? - zapytałam wskazując na ławkę niedaleko nas.
Brunetka przytaknęła.
-Stadion wygląda o wiele, wiele lepiej niż na zdjęciach - powiedziała dziewczyna.
-Racja! - uśmiechnęłam się.
Posiedziałyśmy jeszcze chwilę pod stadionem.
-Idziemy zwiedzać dalej? - zapytałam.
-Posiedźmy tu jeszcze chwilę, ok? - zapytała.
-Dobrze - uśmiechnęłam się.

NEYMAR:
Odwiozłem Olę i wróciłem znowu do domu. Wjechałem autem do garażu, a następnie udałem się do domu.
-Cześć braciszku! - krzyknęła Rafaela.
-Cześć - powiedziałem wchodząc do salonu gdzie Raf siedziała na kanapie i oglądała telewizję.
-Gdzie byłeś? - zapytała.
-Byłem odwieźć Olę do domu - odpowiedziałem.
-Tak wcześnie? - zapytała trochę zdziwiona.
-Kuzynka ma przyjechać do niej dziś wieczorem i chciała wrócić do domu wcześniej - odpowiedziałem.
Rafaela nic nie odpowiedziała, tylko wróciła do oglądania telewizji. Ja natomiast poszedłem na górę do swojego pokoju, wygodnie położyłem się na łóżku i zacząłem przeglądać wszystkie portale społecznościowe. Po niecałej godzinie przyszła do mnie Rafa.
-Idę do basenu - poinformowała mnie.
-Okej, może też zaraz przyjdę - powiedziałem.
-Nie może tylko też chodź! Nie będzie cały dzień gapił się w ten durny telefon - powiedziała.
-Dobrze, dobrze. Już idę - powiedziałem wstając z łóżka.
Rafa wyszła z pokoju, a ja udałem się do łazienki. Ściągnąłem ubrania, które miałem na sobie i ubrałem kąpielówki. Poprawiłem jeszcze włosy i zszedłem na dół do ogrodu. Moja siostra pływała już w basenie, a obok basenu leżał Poker i bawił się swoją zabawką. Podszedłem do psa i pogłaskałem go po pysku i chwilę się z nim pobawiłem.
-Ney, wskakuj! - krzyknęła Brazylijka z basenu.
Wykonałem jej polecenie i wskoczyłem do basenu na bombę.
-Idioto! - krzyknęła Rafa.
-Przecież sama kazałaś mi wskoczyć - zaśmiałem się.
-Ale nie tak żebyś mnie ochlapał! Mam mokre całe włosy! - krzyczała.
-Tak czy tak byś miała je mokre - dalej się śmiałem.
-Głupek! - powiedziała i zaczęła mnie chlapać.
Zrobiłem to samo. Przez dobre 10 minut chlapaliśmy się wzajemnie wodą.
-Jak dzieci! - usłyszałem znajomy mi głos.
-Jota! - krzyknęła Rafaela.
-A ja to co?! - odezwał się Gil, który stał za Jotą.
-Kiedy wróciliście? - zapytałem.
Chłopacy byli na dwa tygodnie w Paryżu. Miałem jechać z nimi, ale ze względu na treningi i mecze musiałem zostać tu w Barcelonie.
-Jakieś pół godziny temu - odpowiedział Gil.
-I jak było? - zapytała moja siostra.
-Wspaniale! Paryż to piękne miasto! - zachwycał się Jota.
-Szkoda, że nie jechaliście z nami - rzekł Gil.
-Wiecie czemu nie jechałem - powiedziałem.
-Tak, tak. To rozumiemy - powiedział Jota - Ale nie rozumiem czemu Ty Rafa nie jechałaś z nami! - tym razem zwrócił się do niej.
-Raf wolała spędzać czas z Munirem - powiedziałem.
-Rafaela się zakochała! - krzyknął Gil.
-Zamknij się! - krzyknęła oburzona.
-Przecież tylko żartujemy, nie obrażaj się - powiedziałem.
-Raf, przecież to normalne! Nie ma o co się złościć - rzekł Jota i uśmiechnął się do brunetki.
-Skończcie już ten temat, proszę - poprosiła 19-latka.
-Okej, koniec tematu - powiedział Gil.
-A teraz przebierajcie się i wskakujcie też do basenu - powiedziałem.
Chłopaki poszli się przebrać, a ja razem z Rafaelą pływaliśmy dalej w basenie.
-Uwaga! - krzyknął Gil i po chwili wskoczył na bombę do basenu. To samo zrobił Jota.
-Idioci! - zaśmiała się Rafa.
-Co powiedziałaś? - zapytał Jo i zaczął chlapać ją wodą.
-To co słyszałeś! - krzyknęła i także zaczęła go chlapać.
Ja i Gil dołączyliśmy do nich. Chlapaliśmy się jak małe dzieci!
-Koniec! Wystarczy tego dobrego! - krzyknęła Brazylijka.
-Ok, koniec! - rzekł Gil.
-Nie wiem jak Wy, ale zgłodniałam - rzekła brunetka - Idę coś zjeść - oznajmiła i wyszła z basenu.
-Też jestem głodny - powiedział Gil i także wyszedł z basenu.
-Ty też głodny? - zapytałem Jotę.
-Trochę - zaśmiał się.
-To idź też coś zjeść, bo później nic nie będzie jak te dwa żarłoki wszystko zjedzą - zaśmiałem się.
Jota wyskoczył z basenu i udał się do kuchni.
-Neymar! - krzyknęła Rafa.
Z niechęcią wyszedłem z wody i także poszedłem do kuchni.
-Co chcesz? - zapytałem znajdując się już wewnątrz domu.
-Idziemy z Pokerem na spacer, idź się szykować - oznajmiła.
-Ok - powiedziałem krótko i poszedłem na górę.
Pierwsze co, to udałem się do łazienki. Wziąłem ręcznik i porządnie wytarłem nim ciało. Włosy natomiast wysuszyłem suszarką. Zawiesiłem ręcznik na drzwiach łazienki i wyszedłem z niej. Teraz przyszedł czas na wybranie ubrań. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej jeansy i białą bluzkę z napisem. Do tego wybrałem jeszcze białego full capa.
-Gotowy? - zapytał Gil wchodząc do pokoju.
-Tak - odpowiedziałem.
-Ok, to idziemy - rzekł Gil.
Wziąłem jeszcze mój telefon i razem z nim zszedłem na dół gdzie czekała już Rafa z Jotą i Pokerem.
-Możemy iść - oznajmiłem.
Rafaela z Pokerem wyszła pierwsza z domu, zaraz po niej wyszli chłopaki. Ja zamknąłem jeszcze dom i dołączyłem do nich.
-Gdzie idziemy? - zapytała Rafaela.
-Może pod Camp Nou? - zapytał Gil.
-Neymar? - zapytał Jota.
-Tak? - spojrzałem na niego.
-Chcesz iść pod stadion? - zapytał ponownie.
-Jasne. Czemu miałbym nie iść?
-No wiesz, tam pewnie kręci się mnóstwo Twoich fanów - odpowiedział.
-Wszędzie gdzie nie wyjdę są moi fani - powiedziałem.
-Racja - powiedział Jota.
-To idziemy pod Camp Nou, tak? - zapytała Brazylijka.
-Tak, idziemy - odpowiedziałem z uśmiechem.
Wszyscy ruszyliśmy w stronę stadionu. Przez całą drogę Gil i Jo opowiadali nam jak było w Paryżu. Pokazywali nam zdjęcia jakie zrobili. Ogólnie droga pod stadion minęła nam w miłej atmosferze. Gdy dotarliśmy już na miejsce, Rafaela zapytała:
-To co? Selfie pod stadionem?
Wszyscy się zgodziliśmy. Rafa wzięła do ręki swój telefon i zrobiła parę fotek. Jedna z nich wylądowała na jej Instagramie.
-Macie ochotę na lody? - zapytał Jo.
-Ja już byłem dziś na lodach - powiedziałem.
-Czyli nie chcesz? - zapytał.
-Nie - odpowiedziałem.
-A Ty Gil? Rafa? Chcecie? - zwrócił się do nich z pytaniem.
-Jasne! - odpowiedzieli równocześnie.
-Jakie smaki?
-Ja chcę czekoladowy i waniliowy - odpowiedziała Rafaela.
-A ja truskawkowe i waniliowe - rzekł Gil.
-Ok, to ja idę po lody - oznajmił Jota.
-Może usiądziemy? - zapytałem.
-Ok - odpowiedział Gil.
-Ja idę się przejść z Pokrem. Zanim Jo wróci to trochę czasu minie - zaśmiała się.
-Dobrze. Jakby wrócił, a Ciebie jeszcze by nie było to zadzwonię - powiedziałem.
-Okej - powiedziała i się oddaliła.
Do czasu aż Jo nie wrócił z lodami, razem z Gilem rozmawialiśmy na wiele tematów. Z nim mogę rozmawiać i rozmawiać, a zawsze znajdziemy jakiś temat do rozmowy.
Po 30 minutach zobaczyłem Jotę idącego w naszą stronę.
-Gdzie Rafaela? - zapytał.
-Poszła z Pokerem się przejść, ale już dzwonię do niej - oznajmiłem.
-Nie musisz, Raf już idzie - powiedział Gil.
Miał rację, w naszą stronę szła Rafaela trzymając psa na smyczy.
-Wróciliście w tym samym czasie - powiedział Gil do Rafaeli gdy do nas podeszła.
-A byłam pewna, że jak wrócę to Jo jeszcze nie będzie - zaśmiała się.
-Była duża kolejka dlatego tak długo mnie nie było! - oburzył się -Ale warto było stać tak długo po te lody, bo są pyszne!
-Nie zachwycaj się tak tylko dawaj te lody! - krzyknął Gil.
-Ten dla Ciebie, a ten dla Rafci - powiedział podając im lody.
-Dziękuję - powiedziała brunetka i zaczęła się za konsumowanie loda.
-Właśnie! Zapomniałabym! - krzyknęła po chwili Rafa.
-Co? - zapytałem trochę zdziwiony.
-Widziałam Olę - odpowiedziała.
-Gdzie? - zapytałem.
-Siedziała na ławce z jakąś dziewczyną. Po drugiej stronie stadionu - odpowiedziała - Napiszę do niej, może jeszcze tam jest.
Tak jak powiedziała, tak też zrobiła. Po niecałej minucie dostała odpowiedź.
-Tak, jeszcze jest! Idziemy do niej? - zapytała.
-Chłopaki chcecie poznać moją dziewczynę? - zapytałem ich.
-No jasne! - odpowiedział Jota.
Rafaela z Pokerem szła na czele, potem szedł Jota, a na końcu ja z Gilem. Szliśmy zaledwie 5 minut.
-Poker! - krzyknęła Polka, gdy ujrzała psa.
-Już się za nim stęskniłaś? - zapytała Raf śmiejąc się.
-Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziała z uśmiechem.
-Cześć skarbie - powiedziałem podchodząc do niej.
-Hej - odpowiedziała i cmoknęła mnie w policzek.
-Gil, Jota to jest Ola - powiedziałem -Ola to jest Jota i Gil - przedstawiłem jej chłopaków.
Chłopaki przywitali się z Aleksandrą, a ona z nimi.
-A ja przedstawiam Wam moją kuzynkę Angelikę - powiedziała do nas -Angela, to jest mój chłopak Neymar, a to Gil i Jota. A Rafaelę już poznałaś - powiedziała.
Przywitałem się z dziewczyną podając jej rękę i mile się uśmiechając.
-To Ty jesteś tym piłkarzem, który gra w Fc Barcelonie? - zapytała mnie Angelika.
-Tak - odpowiedziałem z uśmiechem.
-Na żywo wyglądasz przystojniej niż w telewizji czy na zdjęciach - powiedziała.
Nic nie odpowiedziałem tylko się uśmiechnąłem.
-Mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie?  - zapytała.
-Jasne - odpowiedziałem.
Kuzynka Oli wzięła do ręki telefon i zrobiła sobie ze mną kilka zdjęć. Na jednym z nich pocałowała mnie w policzek.
-To zdjęcie dodam na insta! - powiedziała pokazując mi właśnie to zdjęcie, na którym mnie całowała.
-Angelika, lepiej go nie dodawaj. Będą plotki, że Neymar ma nową dziewczynę - rzekła Raf.
-A tam plotki! Kto by się nimi przejmował - powiedziała.
-Dodaj lepiej inne - powiedziałem.
-To jest najlepsze zdjęcie. Dodaję to i koniec tematu - rzekła Angela i po chwili dodała zdjęcie na Instagrama.
-Pięknie razem wyglądamy, co nie? - zapytała pokazując mi przy tym zdjęcie, które dodała.
-Taa.. - przewróciłem oczami.
-Fajna byłaby z nas para! Szkoda, że jesteś zajęty - rzekła dziewczyna.
-Angela, wracajmy już do domu - powiedziała Ola do niej.
Było widać, że Ola jest zdenerwowana i nawet zazdrosna.
-Czemu tak szybko? Dopiero co poznałam Neymara, a Ty już chcesz wracać do domu - rzekła.
-Ciocia i moja mama będą się martwić - powiedziała Aleksandra.
-Chcesz to sobie wracaj sama! Ja zostaję z Neymarem - odpowiedziała chamsko.
-My też już będziemy wracać do domu - powiedziałem.
-Czemu? Nie chcesz spędzić ze mną trochę czasu? - zapytała Angelika.
-Może innym razem - odpowiedziałem -Zbieramy się do domu - powiedziałem do chłopaków.
-Ok - odpowiedzieli równocześnie i zaczęli żegnać się z Olą.
-Miło było Cię poznać - powiedział Gil do mojej dziewczyny.
-Mnie również było miło Was poznać - powiedziała i do Gila i do Joty.
Potem Gilcebola i Jota pożegnali się z Angeliką.
-Raf, może chciałabyś wpaść teraz do mnie i byś została na noc? - zapytała Ola moją siostrę.
-A Twoja mama i ciocia nie będą miały nic przeciwko? - zapytała Rafa.
-Na pewno nie - odpowiedziała jej Polka.
-Ok, ale będziesz musiała pożyczyć mi piżamę - rzekła Rafaela.
-Nie ma problemu! - powiedziała Ola i uśmiechnęła się do Brazylijski.
-No to Ney, dziś nocuję u Oli - powiedziała Rafa do mnie.
-Dobrze - odpowiedziałem.
-Neymar żegnaj się z dziewczynami i idziemy do domu - powiedział Jota.
Najpierw pożegnałem się z Angeliką.
-Miło było Cię poznać - powiedziałem zmuszając się na uśmiech.
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
Wkurzało mnie już jej zachowanie. Ledwo co mnie zna, a już takie sceny odstawia. Całe szczęście, że też wraca już z Olą do domu. Gdybym miał dłużej z nią przebywać to chyba bym zwariował. Teraz podszedłem do Oli, aby się z nią pożegnać.
-Do zobaczenia skarbie - powiedziałem i chciałem dać jej całusa w policzek, ale ona się odsunęła.
-Cześć - odpowiedziała.
Chciałem jeszcze coś powiedzieć, ale w tym samym czasie odezwała się Rafa.
-Ney, weź Pokera - powiedziała podając mi smycz.
Wziąłem od niej psa i ostatni raz spojrzałem na Olę. Unikała mojego wzroku.
-To do zobaczenia jutro! - powiedziała Rafa po czym oddaliła się razem z dziewczynami.
Ja z chłopakami i Pokerem zrobiłem to samo i poszedłem w stronę domu.
------------------------------------------
Oj, Angelika chyba coś namiesza.. :D Czy Ney i Ola pokłócą się przez nią? ^^ A kto jeszcze pamięta tę akcję z Bruną, Olą i koszulką, którą Neymar zostawił u Bru? Może rzeczywiście Neymar spędził wtedy noc z Bruną? Wrócę jeszcze do tego w kolejnych rozdziałach i zobaczycie co się wydarzy! :D
A teraz proszę o to żeby KAŻDY kto przeczyta rozdział napisał w komentarzu (można z anonima) co sądzi o rozdziale. :)
15 komentarzy - rozdział 28 :)
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ ♥