OLA:
Parę minut przed godziną 18 do mojego pokoju przyszła mama.
-Ola, chodź na dół. Angelika już jest - oznajmiła.
-Kiedy przyjechała? - zapytałam zdziwiona.
-Przed chwilą wujek przywiózł ją z lotniska.
-Okej, zaraz schodzę - powiedziałam.
Pożegnałam się z przyjaciółką, z którą rozmawiałam na Skype, wyłączyłam laptopa i zeszłam na dół. Ciocia, wujek, Dawid i Angelika siedzieli na kanapie.
-To jest właśnie Ola - powiedziała moja mama do Angeliki.
-Cześć, miło Cię poznać - przywitałam się.
Brunetka nic nie odpowiedziała tylko się uśmiechnęła.
-Ola, może pokaż Angelice pokoje - rzekła ciocia.
-Okej! To chodźmy na górę - powiedziałam do dziewczyny.
Angelika wzięła swoją walizkę i obie poszłyśmy na górę.
-Tak więc tu jest mój pokój - powiedziałam wchodząc do pomieszczenia -Będziesz spała ze mną lub z Kamilą. Decyzja należy do Ciebie - uśmiechnęłam się.
Angelika dokładnie rozejrzała się po pokoju, a następnie podeszła do okna.
-Pięknie tutaj - powiedziała.
-Racja! Widoki są tu wspaniałe! A co dopiero jak przejdziesz się uliczkami Barcelony! - zaśmiałam się.
-Może oprowadzisz mnie po mieście? - zapytała.
-Jasne! To idziemy teraz?
-Tak - odpowiedziała.
Razem z Angeliką zeszłam znów na dół.
-Idziemy się przejść. Nie wrócimy późno - powiedziałam do mamy i cioci, które siedziały w salonie i oglądały telewizję.
-A kolacja? - zapytała ciocia.
-Zjemy jak wrócimy - odpowiedziałam.
-Dobrze, uważajcie na siebie - powiedziała ciocia.
Posłałam jej uśmiech, a potem razem z Angeliką wyszłam z domu.
-To może najpierw pójdziemy pod stadion? - zapytałam.
-Jasne - odpowiedziała.
Droga pod Camp Nou minęła nam szybko. Cały czas rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy. Angelika wydaje się być naprawdę miłą osobą.
-Usiądziemy? - zapytałam wskazując na ławkę niedaleko nas.
Brunetka przytaknęła.
-Stadion wygląda o wiele, wiele lepiej niż na zdjęciach - powiedziała dziewczyna.
-Racja! - uśmiechnęłam się.
Posiedziałyśmy jeszcze chwilę pod stadionem.
-Idziemy zwiedzać dalej? - zapytałam.
-Posiedźmy tu jeszcze chwilę, ok? - zapytała.
-Dobrze - uśmiechnęłam się.
Parę minut przed godziną 18 do mojego pokoju przyszła mama.
-Ola, chodź na dół. Angelika już jest - oznajmiła.
-Kiedy przyjechała? - zapytałam zdziwiona.
-Przed chwilą wujek przywiózł ją z lotniska.
-Okej, zaraz schodzę - powiedziałam.
Pożegnałam się z przyjaciółką, z którą rozmawiałam na Skype, wyłączyłam laptopa i zeszłam na dół. Ciocia, wujek, Dawid i Angelika siedzieli na kanapie.
-To jest właśnie Ola - powiedziała moja mama do Angeliki.
-Cześć, miło Cię poznać - przywitałam się.
Brunetka nic nie odpowiedziała tylko się uśmiechnęła.
-Ola, może pokaż Angelice pokoje - rzekła ciocia.
-Okej! To chodźmy na górę - powiedziałam do dziewczyny.
Angelika wzięła swoją walizkę i obie poszłyśmy na górę.
-Tak więc tu jest mój pokój - powiedziałam wchodząc do pomieszczenia -Będziesz spała ze mną lub z Kamilą. Decyzja należy do Ciebie - uśmiechnęłam się.
Angelika dokładnie rozejrzała się po pokoju, a następnie podeszła do okna.
-Pięknie tutaj - powiedziała.
-Racja! Widoki są tu wspaniałe! A co dopiero jak przejdziesz się uliczkami Barcelony! - zaśmiałam się.
-Może oprowadzisz mnie po mieście? - zapytała.
-Jasne! To idziemy teraz?
-Tak - odpowiedziała.
Razem z Angeliką zeszłam znów na dół.
-Idziemy się przejść. Nie wrócimy późno - powiedziałam do mamy i cioci, które siedziały w salonie i oglądały telewizję.
-A kolacja? - zapytała ciocia.
-Zjemy jak wrócimy - odpowiedziałam.
-Dobrze, uważajcie na siebie - powiedziała ciocia.
Posłałam jej uśmiech, a potem razem z Angeliką wyszłam z domu.
-To może najpierw pójdziemy pod stadion? - zapytałam.
-Jasne - odpowiedziała.
Droga pod Camp Nou minęła nam szybko. Cały czas rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy. Angelika wydaje się być naprawdę miłą osobą.
-Usiądziemy? - zapytałam wskazując na ławkę niedaleko nas.
Brunetka przytaknęła.
-Stadion wygląda o wiele, wiele lepiej niż na zdjęciach - powiedziała dziewczyna.
-Racja! - uśmiechnęłam się.
Posiedziałyśmy jeszcze chwilę pod stadionem.
-Idziemy zwiedzać dalej? - zapytałam.
-Posiedźmy tu jeszcze chwilę, ok? - zapytała.
-Dobrze - uśmiechnęłam się.
NEYMAR:
Odwiozłem Olę i wróciłem znowu do domu. Wjechałem autem do garażu, a następnie udałem się do domu.
-Cześć braciszku! - krzyknęła Rafaela.
-Cześć - powiedziałem wchodząc do salonu gdzie Raf siedziała na kanapie i oglądała telewizję.
-Gdzie byłeś? - zapytała.
-Byłem odwieźć Olę do domu - odpowiedziałem.
-Tak wcześnie? - zapytała trochę zdziwiona.
-Kuzynka ma przyjechać do niej dziś wieczorem i chciała wrócić do domu wcześniej - odpowiedziałem.
Rafaela nic nie odpowiedziała, tylko wróciła do oglądania telewizji. Ja natomiast poszedłem na górę do swojego pokoju, wygodnie położyłem się na łóżku i zacząłem przeglądać wszystkie portale społecznościowe. Po niecałej godzinie przyszła do mnie Rafa.
-Idę do basenu - poinformowała mnie.
-Okej, może też zaraz przyjdę - powiedziałem.
-Nie może tylko też chodź! Nie będzie cały dzień gapił się w ten durny telefon - powiedziała.
-Dobrze, dobrze. Już idę - powiedziałem wstając z łóżka.
Rafa wyszła z pokoju, a ja udałem się do łazienki. Ściągnąłem ubrania, które miałem na sobie i ubrałem kąpielówki. Poprawiłem jeszcze włosy i zszedłem na dół do ogrodu. Moja siostra pływała już w basenie, a obok basenu leżał Poker i bawił się swoją zabawką. Podszedłem do psa i pogłaskałem go po pysku i chwilę się z nim pobawiłem.
-Ney, wskakuj! - krzyknęła Brazylijka z basenu.
Wykonałem jej polecenie i wskoczyłem do basenu na bombę.
-Idioto! - krzyknęła Rafa.
-Przecież sama kazałaś mi wskoczyć - zaśmiałem się.
-Ale nie tak żebyś mnie ochlapał! Mam mokre całe włosy! - krzyczała.
-Tak czy tak byś miała je mokre - dalej się śmiałem.
-Głupek! - powiedziała i zaczęła mnie chlapać.
Zrobiłem to samo. Przez dobre 10 minut chlapaliśmy się wzajemnie wodą.
-Jak dzieci! - usłyszałem znajomy mi głos.
-Jota! - krzyknęła Rafaela.
-A ja to co?! - odezwał się Gil, który stał za Jotą.
-Kiedy wróciliście? - zapytałem.
Chłopacy byli na dwa tygodnie w Paryżu. Miałem jechać z nimi, ale ze względu na treningi i mecze musiałem zostać tu w Barcelonie.
-Jakieś pół godziny temu - odpowiedział Gil.
-I jak było? - zapytała moja siostra.
-Wspaniale! Paryż to piękne miasto! - zachwycał się Jota.
-Szkoda, że nie jechaliście z nami - rzekł Gil.
-Wiecie czemu nie jechałem - powiedziałem.
-Tak, tak. To rozumiemy - powiedział Jota - Ale nie rozumiem czemu Ty Rafa nie jechałaś z nami! - tym razem zwrócił się do niej.
-Raf wolała spędzać czas z Munirem - powiedziałem.
-Rafaela się zakochała! - krzyknął Gil.
-Zamknij się! - krzyknęła oburzona.
-Przecież tylko żartujemy, nie obrażaj się - powiedziałem.
-Raf, przecież to normalne! Nie ma o co się złościć - rzekł Jota i uśmiechnął się do brunetki.
-Skończcie już ten temat, proszę - poprosiła 19-latka.
-Okej, koniec tematu - powiedział Gil.
-A teraz przebierajcie się i wskakujcie też do basenu - powiedziałem.
Chłopaki poszli się przebrać, a ja razem z Rafaelą pływaliśmy dalej w basenie.
-Uwaga! - krzyknął Gil i po chwili wskoczył na bombę do basenu. To samo zrobił Jota.
-Idioci! - zaśmiała się Rafa.
-Co powiedziałaś? - zapytał Jo i zaczął chlapać ją wodą.
-To co słyszałeś! - krzyknęła i także zaczęła go chlapać.
Ja i Gil dołączyliśmy do nich. Chlapaliśmy się jak małe dzieci!
-Koniec! Wystarczy tego dobrego! - krzyknęła Brazylijka.
-Ok, koniec! - rzekł Gil.
-Nie wiem jak Wy, ale zgłodniałam - rzekła brunetka - Idę coś zjeść - oznajmiła i wyszła z basenu.
-Też jestem głodny - powiedział Gil i także wyszedł z basenu.
-Ty też głodny? - zapytałem Jotę.
-Trochę - zaśmiał się.
-To idź też coś zjeść, bo później nic nie będzie jak te dwa żarłoki wszystko zjedzą - zaśmiałem się.
Jota wyskoczył z basenu i udał się do kuchni.
-Neymar! - krzyknęła Rafa.
Z niechęcią wyszedłem z wody i także poszedłem do kuchni.
-Co chcesz? - zapytałem znajdując się już wewnątrz domu.
-Idziemy z Pokerem na spacer, idź się szykować - oznajmiła.
-Ok - powiedziałem krótko i poszedłem na górę.
Pierwsze co, to udałem się do łazienki. Wziąłem ręcznik i porządnie wytarłem nim ciało. Włosy natomiast wysuszyłem suszarką. Zawiesiłem ręcznik na drzwiach łazienki i wyszedłem z niej. Teraz przyszedł czas na wybranie ubrań. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej jeansy i białą bluzkę z napisem. Do tego wybrałem jeszcze białego full capa.
-Gotowy? - zapytał Gil wchodząc do pokoju.
-Tak - odpowiedziałem.
-Ok, to idziemy - rzekł Gil.
Wziąłem jeszcze mój telefon i razem z nim zszedłem na dół gdzie czekała już Rafa z Jotą i Pokerem.
-Możemy iść - oznajmiłem.
Rafaela z Pokerem wyszła pierwsza z domu, zaraz po niej wyszli chłopaki. Ja zamknąłem jeszcze dom i dołączyłem do nich.
-Gdzie idziemy? - zapytała Rafaela.
-Może pod Camp Nou? - zapytał Gil.
-Neymar? - zapytał Jota.
-Tak? - spojrzałem na niego.
-Chcesz iść pod stadion? - zapytał ponownie.
-Jasne. Czemu miałbym nie iść?
-No wiesz, tam pewnie kręci się mnóstwo Twoich fanów - odpowiedział.
-Wszędzie gdzie nie wyjdę są moi fani - powiedziałem.
-Racja - powiedział Jota.
-To idziemy pod Camp Nou, tak? - zapytała Brazylijka.
-Tak, idziemy - odpowiedziałem z uśmiechem.
Wszyscy ruszyliśmy w stronę stadionu. Przez całą drogę Gil i Jo opowiadali nam jak było w Paryżu. Pokazywali nam zdjęcia jakie zrobili. Ogólnie droga pod stadion minęła nam w miłej atmosferze. Gdy dotarliśmy już na miejsce, Rafaela zapytała:
-To co? Selfie pod stadionem?
Wszyscy się zgodziliśmy. Rafa wzięła do ręki swój telefon i zrobiła parę fotek. Jedna z nich wylądowała na jej Instagramie.
-Macie ochotę na lody? - zapytał Jo.
-Ja już byłem dziś na lodach - powiedziałem.
-Czyli nie chcesz? - zapytał.
-Nie - odpowiedziałem.
-A Ty Gil? Rafa? Chcecie? - zwrócił się do nich z pytaniem.
-Jasne! - odpowiedzieli równocześnie.
-Jakie smaki?
-Ja chcę czekoladowy i waniliowy - odpowiedziała Rafaela.
-A ja truskawkowe i waniliowe - rzekł Gil.
-Ok, to ja idę po lody - oznajmił Jota.
-Może usiądziemy? - zapytałem.
-Ok - odpowiedział Gil.
-Ja idę się przejść z Pokrem. Zanim Jo wróci to trochę czasu minie - zaśmiała się.
-Dobrze. Jakby wrócił, a Ciebie jeszcze by nie było to zadzwonię - powiedziałem.
-Okej - powiedziała i się oddaliła.
Do czasu aż Jo nie wrócił z lodami, razem z Gilem rozmawialiśmy na wiele tematów. Z nim mogę rozmawiać i rozmawiać, a zawsze znajdziemy jakiś temat do rozmowy.
Po 30 minutach zobaczyłem Jotę idącego w naszą stronę.
-Gdzie Rafaela? - zapytał.
-Poszła z Pokerem się przejść, ale już dzwonię do niej - oznajmiłem.
-Nie musisz, Raf już idzie - powiedział Gil.
Miał rację, w naszą stronę szła Rafaela trzymając psa na smyczy.
-Wróciliście w tym samym czasie - powiedział Gil do Rafaeli gdy do nas podeszła.
-A byłam pewna, że jak wrócę to Jo jeszcze nie będzie - zaśmiała się.
-Była duża kolejka dlatego tak długo mnie nie było! - oburzył się -Ale warto było stać tak długo po te lody, bo są pyszne!
-Nie zachwycaj się tak tylko dawaj te lody! - krzyknął Gil.
-Ten dla Ciebie, a ten dla Rafci - powiedział podając im lody.
-Dziękuję - powiedziała brunetka i zaczęła się za konsumowanie loda.
-Właśnie! Zapomniałabym! - krzyknęła po chwili Rafa.
-Co? - zapytałem trochę zdziwiony.
-Widziałam Olę - odpowiedziała.
-Gdzie? - zapytałem.
-Siedziała na ławce z jakąś dziewczyną. Po drugiej stronie stadionu - odpowiedziała - Napiszę do niej, może jeszcze tam jest.
Tak jak powiedziała, tak też zrobiła. Po niecałej minucie dostała odpowiedź.
-Tak, jeszcze jest! Idziemy do niej? - zapytała.
-Chłopaki chcecie poznać moją dziewczynę? - zapytałem ich.
-No jasne! - odpowiedział Jota.
Rafaela z Pokerem szła na czele, potem szedł Jota, a na końcu ja z Gilem. Szliśmy zaledwie 5 minut.
-Poker! - krzyknęła Polka, gdy ujrzała psa.
-Już się za nim stęskniłaś? - zapytała Raf śmiejąc się.
-Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziała z uśmiechem.
-Cześć skarbie - powiedziałem podchodząc do niej.
-Hej - odpowiedziała i cmoknęła mnie w policzek.
-Gil, Jota to jest Ola - powiedziałem -Ola to jest Jota i Gil - przedstawiłem jej chłopaków.
Odwiozłem Olę i wróciłem znowu do domu. Wjechałem autem do garażu, a następnie udałem się do domu.
-Cześć braciszku! - krzyknęła Rafaela.
-Cześć - powiedziałem wchodząc do salonu gdzie Raf siedziała na kanapie i oglądała telewizję.
-Gdzie byłeś? - zapytała.
-Byłem odwieźć Olę do domu - odpowiedziałem.
-Tak wcześnie? - zapytała trochę zdziwiona.
-Kuzynka ma przyjechać do niej dziś wieczorem i chciała wrócić do domu wcześniej - odpowiedziałem.
Rafaela nic nie odpowiedziała, tylko wróciła do oglądania telewizji. Ja natomiast poszedłem na górę do swojego pokoju, wygodnie położyłem się na łóżku i zacząłem przeglądać wszystkie portale społecznościowe. Po niecałej godzinie przyszła do mnie Rafa.
-Idę do basenu - poinformowała mnie.
-Okej, może też zaraz przyjdę - powiedziałem.
-Nie może tylko też chodź! Nie będzie cały dzień gapił się w ten durny telefon - powiedziała.
-Dobrze, dobrze. Już idę - powiedziałem wstając z łóżka.
Rafa wyszła z pokoju, a ja udałem się do łazienki. Ściągnąłem ubrania, które miałem na sobie i ubrałem kąpielówki. Poprawiłem jeszcze włosy i zszedłem na dół do ogrodu. Moja siostra pływała już w basenie, a obok basenu leżał Poker i bawił się swoją zabawką. Podszedłem do psa i pogłaskałem go po pysku i chwilę się z nim pobawiłem.
-Ney, wskakuj! - krzyknęła Brazylijka z basenu.
Wykonałem jej polecenie i wskoczyłem do basenu na bombę.
-Idioto! - krzyknęła Rafa.
-Przecież sama kazałaś mi wskoczyć - zaśmiałem się.
-Ale nie tak żebyś mnie ochlapał! Mam mokre całe włosy! - krzyczała.
-Tak czy tak byś miała je mokre - dalej się śmiałem.
-Głupek! - powiedziała i zaczęła mnie chlapać.
Zrobiłem to samo. Przez dobre 10 minut chlapaliśmy się wzajemnie wodą.
-Jak dzieci! - usłyszałem znajomy mi głos.
-Jota! - krzyknęła Rafaela.
-A ja to co?! - odezwał się Gil, który stał za Jotą.
-Kiedy wróciliście? - zapytałem.
Chłopacy byli na dwa tygodnie w Paryżu. Miałem jechać z nimi, ale ze względu na treningi i mecze musiałem zostać tu w Barcelonie.
-Jakieś pół godziny temu - odpowiedział Gil.
-I jak było? - zapytała moja siostra.
-Wspaniale! Paryż to piękne miasto! - zachwycał się Jota.
-Szkoda, że nie jechaliście z nami - rzekł Gil.
-Wiecie czemu nie jechałem - powiedziałem.
-Tak, tak. To rozumiemy - powiedział Jota - Ale nie rozumiem czemu Ty Rafa nie jechałaś z nami! - tym razem zwrócił się do niej.
-Raf wolała spędzać czas z Munirem - powiedziałem.
-Rafaela się zakochała! - krzyknął Gil.
-Zamknij się! - krzyknęła oburzona.
-Przecież tylko żartujemy, nie obrażaj się - powiedziałem.
-Raf, przecież to normalne! Nie ma o co się złościć - rzekł Jota i uśmiechnął się do brunetki.
-Skończcie już ten temat, proszę - poprosiła 19-latka.
-Okej, koniec tematu - powiedział Gil.
-A teraz przebierajcie się i wskakujcie też do basenu - powiedziałem.
Chłopaki poszli się przebrać, a ja razem z Rafaelą pływaliśmy dalej w basenie.
-Uwaga! - krzyknął Gil i po chwili wskoczył na bombę do basenu. To samo zrobił Jota.
-Idioci! - zaśmiała się Rafa.
-Co powiedziałaś? - zapytał Jo i zaczął chlapać ją wodą.
-To co słyszałeś! - krzyknęła i także zaczęła go chlapać.
Ja i Gil dołączyliśmy do nich. Chlapaliśmy się jak małe dzieci!
-Koniec! Wystarczy tego dobrego! - krzyknęła Brazylijka.
-Ok, koniec! - rzekł Gil.
-Nie wiem jak Wy, ale zgłodniałam - rzekła brunetka - Idę coś zjeść - oznajmiła i wyszła z basenu.
-Też jestem głodny - powiedział Gil i także wyszedł z basenu.
-Ty też głodny? - zapytałem Jotę.
-Trochę - zaśmiał się.
-To idź też coś zjeść, bo później nic nie będzie jak te dwa żarłoki wszystko zjedzą - zaśmiałem się.
Jota wyskoczył z basenu i udał się do kuchni.
-Neymar! - krzyknęła Rafa.
Z niechęcią wyszedłem z wody i także poszedłem do kuchni.
-Co chcesz? - zapytałem znajdując się już wewnątrz domu.
-Idziemy z Pokerem na spacer, idź się szykować - oznajmiła.
-Ok - powiedziałem krótko i poszedłem na górę.
Pierwsze co, to udałem się do łazienki. Wziąłem ręcznik i porządnie wytarłem nim ciało. Włosy natomiast wysuszyłem suszarką. Zawiesiłem ręcznik na drzwiach łazienki i wyszedłem z niej. Teraz przyszedł czas na wybranie ubrań. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej jeansy i białą bluzkę z napisem. Do tego wybrałem jeszcze białego full capa.
-Gotowy? - zapytał Gil wchodząc do pokoju.
-Tak - odpowiedziałem.
-Ok, to idziemy - rzekł Gil.
Wziąłem jeszcze mój telefon i razem z nim zszedłem na dół gdzie czekała już Rafa z Jotą i Pokerem.
-Możemy iść - oznajmiłem.
Rafaela z Pokerem wyszła pierwsza z domu, zaraz po niej wyszli chłopaki. Ja zamknąłem jeszcze dom i dołączyłem do nich.
-Gdzie idziemy? - zapytała Rafaela.
-Może pod Camp Nou? - zapytał Gil.
-Neymar? - zapytał Jota.
-Tak? - spojrzałem na niego.
-Chcesz iść pod stadion? - zapytał ponownie.
-Jasne. Czemu miałbym nie iść?
-No wiesz, tam pewnie kręci się mnóstwo Twoich fanów - odpowiedział.
-Wszędzie gdzie nie wyjdę są moi fani - powiedziałem.
-Racja - powiedział Jota.
-To idziemy pod Camp Nou, tak? - zapytała Brazylijka.
-Tak, idziemy - odpowiedziałem z uśmiechem.
Wszyscy ruszyliśmy w stronę stadionu. Przez całą drogę Gil i Jo opowiadali nam jak było w Paryżu. Pokazywali nam zdjęcia jakie zrobili. Ogólnie droga pod stadion minęła nam w miłej atmosferze. Gdy dotarliśmy już na miejsce, Rafaela zapytała:
-To co? Selfie pod stadionem?
Wszyscy się zgodziliśmy. Rafa wzięła do ręki swój telefon i zrobiła parę fotek. Jedna z nich wylądowała na jej Instagramie.
-Macie ochotę na lody? - zapytał Jo.
-Ja już byłem dziś na lodach - powiedziałem.
-Czyli nie chcesz? - zapytał.
-Nie - odpowiedziałem.
-A Ty Gil? Rafa? Chcecie? - zwrócił się do nich z pytaniem.
-Jasne! - odpowiedzieli równocześnie.
-Jakie smaki?
-Ja chcę czekoladowy i waniliowy - odpowiedziała Rafaela.
-A ja truskawkowe i waniliowe - rzekł Gil.
-Ok, to ja idę po lody - oznajmił Jota.
-Może usiądziemy? - zapytałem.
-Ok - odpowiedział Gil.
-Ja idę się przejść z Pokrem. Zanim Jo wróci to trochę czasu minie - zaśmiała się.
-Dobrze. Jakby wrócił, a Ciebie jeszcze by nie było to zadzwonię - powiedziałem.
-Okej - powiedziała i się oddaliła.
Do czasu aż Jo nie wrócił z lodami, razem z Gilem rozmawialiśmy na wiele tematów. Z nim mogę rozmawiać i rozmawiać, a zawsze znajdziemy jakiś temat do rozmowy.
Po 30 minutach zobaczyłem Jotę idącego w naszą stronę.
-Gdzie Rafaela? - zapytał.
-Poszła z Pokerem się przejść, ale już dzwonię do niej - oznajmiłem.
-Nie musisz, Raf już idzie - powiedział Gil.
Miał rację, w naszą stronę szła Rafaela trzymając psa na smyczy.
-Wróciliście w tym samym czasie - powiedział Gil do Rafaeli gdy do nas podeszła.
-A byłam pewna, że jak wrócę to Jo jeszcze nie będzie - zaśmiała się.
-Była duża kolejka dlatego tak długo mnie nie było! - oburzył się -Ale warto było stać tak długo po te lody, bo są pyszne!
-Nie zachwycaj się tak tylko dawaj te lody! - krzyknął Gil.
-Ten dla Ciebie, a ten dla Rafci - powiedział podając im lody.
-Dziękuję - powiedziała brunetka i zaczęła się za konsumowanie loda.
-Właśnie! Zapomniałabym! - krzyknęła po chwili Rafa.
-Co? - zapytałem trochę zdziwiony.
-Widziałam Olę - odpowiedziała.
-Gdzie? - zapytałem.
-Siedziała na ławce z jakąś dziewczyną. Po drugiej stronie stadionu - odpowiedziała - Napiszę do niej, może jeszcze tam jest.
Tak jak powiedziała, tak też zrobiła. Po niecałej minucie dostała odpowiedź.
-Tak, jeszcze jest! Idziemy do niej? - zapytała.
-Chłopaki chcecie poznać moją dziewczynę? - zapytałem ich.
-No jasne! - odpowiedział Jota.
Rafaela z Pokerem szła na czele, potem szedł Jota, a na końcu ja z Gilem. Szliśmy zaledwie 5 minut.
-Poker! - krzyknęła Polka, gdy ujrzała psa.
-Już się za nim stęskniłaś? - zapytała Raf śmiejąc się.
-Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziała z uśmiechem.
-Cześć skarbie - powiedziałem podchodząc do niej.
-Hej - odpowiedziała i cmoknęła mnie w policzek.
-Gil, Jota to jest Ola - powiedziałem -Ola to jest Jota i Gil - przedstawiłem jej chłopaków.
Chłopaki przywitali się z Aleksandrą, a ona z nimi.
-A ja przedstawiam Wam moją kuzynkę Angelikę - powiedziała do nas -Angela, to jest mój chłopak Neymar, a to Gil i Jota. A Rafaelę już poznałaś - powiedziała.
Przywitałem się z dziewczyną podając jej rękę i mile się uśmiechając.
-To Ty jesteś tym piłkarzem, który gra w Fc Barcelonie? - zapytała mnie Angelika.
-Tak - odpowiedziałem z uśmiechem.
-Na żywo wyglądasz przystojniej niż w telewizji czy na zdjęciach - powiedziała.
Nic nie odpowiedziałem tylko się uśmiechnąłem.
-Mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie? - zapytała.
-Jasne - odpowiedziałem.
Kuzynka Oli wzięła do ręki telefon i zrobiła sobie ze mną kilka zdjęć. Na jednym z nich pocałowała mnie w policzek.
-To zdjęcie dodam na insta! - powiedziała pokazując mi właśnie to zdjęcie, na którym mnie całowała.
-Angelika, lepiej go nie dodawaj. Będą plotki, że Neymar ma nową dziewczynę - rzekła Raf.
-A tam plotki! Kto by się nimi przejmował - powiedziała.
-Dodaj lepiej inne - powiedziałem.
-To jest najlepsze zdjęcie. Dodaję to i koniec tematu - rzekła Angela i po chwili dodała zdjęcie na Instagrama.
-Pięknie razem wyglądamy, co nie? - zapytała pokazując mi przy tym zdjęcie, które dodała.
-Taa.. - przewróciłem oczami.
-Fajna byłaby z nas para! Szkoda, że jesteś zajęty - rzekła dziewczyna.
-Angela, wracajmy już do domu - powiedziała Ola do niej.
Było widać, że Ola jest zdenerwowana i nawet zazdrosna.
-Czemu tak szybko? Dopiero co poznałam Neymara, a Ty już chcesz wracać do domu - rzekła.
-Ciocia i moja mama będą się martwić - powiedziała Aleksandra.
-Chcesz to sobie wracaj sama! Ja zostaję z Neymarem - odpowiedziała chamsko.
-My też już będziemy wracać do domu - powiedziałem.
-Czemu? Nie chcesz spędzić ze mną trochę czasu? - zapytała Angelika.
-Może innym razem - odpowiedziałem -Zbieramy się do domu - powiedziałem do chłopaków.
-Ok - odpowiedzieli równocześnie i zaczęli żegnać się z Olą.
-Miło było Cię poznać - powiedział Gil do mojej dziewczyny.
-Mnie również było miło Was poznać - powiedziała i do Gila i do Joty.
Potem Gilcebola i Jota pożegnali się z Angeliką.
-Raf, może chciałabyś wpaść teraz do mnie i byś została na noc? - zapytała Ola moją siostrę.
-A Twoja mama i ciocia nie będą miały nic przeciwko? - zapytała Rafa.
-Na pewno nie - odpowiedziała jej Polka.
-Ok, ale będziesz musiała pożyczyć mi piżamę - rzekła Rafaela.
-Nie ma problemu! - powiedziała Ola i uśmiechnęła się do Brazylijski.
-No to Ney, dziś nocuję u Oli - powiedziała Rafa do mnie.
-Dobrze - odpowiedziałem.
-Neymar żegnaj się z dziewczynami i idziemy do domu - powiedział Jota.
Najpierw pożegnałem się z Angeliką.
-Miło było Cię poznać - powiedziałem zmuszając się na uśmiech.
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
Wkurzało mnie już jej zachowanie. Ledwo co mnie zna, a już takie sceny odstawia. Całe szczęście, że też wraca już z Olą do domu. Gdybym miał dłużej z nią przebywać to chyba bym zwariował. Teraz podszedłem do Oli, aby się z nią pożegnać.
-Do zobaczenia skarbie - powiedziałem i chciałem dać jej całusa w policzek, ale ona się odsunęła.
-Cześć - odpowiedziała.
Chciałem jeszcze coś powiedzieć, ale w tym samym czasie odezwała się Rafa.
-Ney, weź Pokera - powiedziała podając mi smycz.
Wziąłem od niej psa i ostatni raz spojrzałem na Olę. Unikała mojego wzroku.
-To do zobaczenia jutro! - powiedziała Rafa po czym oddaliła się razem z dziewczynami.
Ja z chłopakami i Pokerem zrobiłem to samo i poszedłem w stronę domu.
------------------------------------------
Oj, Angelika chyba coś namiesza.. :D Czy Ney i Ola pokłócą się przez nią? ^^ A kto jeszcze pamięta tę akcję z Bruną, Olą i koszulką, którą Neymar zostawił u Bru? Może rzeczywiście Neymar spędził wtedy noc z Bruną? Wrócę jeszcze do tego w kolejnych rozdziałach i zobaczycie co się wydarzy! :D
A teraz proszę o to żeby KAŻDY kto przeczyta rozdział napisał w komentarzu (można z anonima) co sądzi o rozdziale. :)
15 komentarzy - rozdział 28 :)
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ ♥
-A ja przedstawiam Wam moją kuzynkę Angelikę - powiedziała do nas -Angela, to jest mój chłopak Neymar, a to Gil i Jota. A Rafaelę już poznałaś - powiedziała.
Przywitałem się z dziewczyną podając jej rękę i mile się uśmiechając.
-To Ty jesteś tym piłkarzem, który gra w Fc Barcelonie? - zapytała mnie Angelika.
-Tak - odpowiedziałem z uśmiechem.
-Na żywo wyglądasz przystojniej niż w telewizji czy na zdjęciach - powiedziała.
Nic nie odpowiedziałem tylko się uśmiechnąłem.
-Mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie? - zapytała.
-Jasne - odpowiedziałem.
Kuzynka Oli wzięła do ręki telefon i zrobiła sobie ze mną kilka zdjęć. Na jednym z nich pocałowała mnie w policzek.
-To zdjęcie dodam na insta! - powiedziała pokazując mi właśnie to zdjęcie, na którym mnie całowała.
-Angelika, lepiej go nie dodawaj. Będą plotki, że Neymar ma nową dziewczynę - rzekła Raf.
-A tam plotki! Kto by się nimi przejmował - powiedziała.
-Dodaj lepiej inne - powiedziałem.
-To jest najlepsze zdjęcie. Dodaję to i koniec tematu - rzekła Angela i po chwili dodała zdjęcie na Instagrama.
-Pięknie razem wyglądamy, co nie? - zapytała pokazując mi przy tym zdjęcie, które dodała.
-Taa.. - przewróciłem oczami.
-Fajna byłaby z nas para! Szkoda, że jesteś zajęty - rzekła dziewczyna.
-Angela, wracajmy już do domu - powiedziała Ola do niej.
Było widać, że Ola jest zdenerwowana i nawet zazdrosna.
-Czemu tak szybko? Dopiero co poznałam Neymara, a Ty już chcesz wracać do domu - rzekła.
-Ciocia i moja mama będą się martwić - powiedziała Aleksandra.
-Chcesz to sobie wracaj sama! Ja zostaję z Neymarem - odpowiedziała chamsko.
-My też już będziemy wracać do domu - powiedziałem.
-Czemu? Nie chcesz spędzić ze mną trochę czasu? - zapytała Angelika.
-Może innym razem - odpowiedziałem -Zbieramy się do domu - powiedziałem do chłopaków.
-Ok - odpowiedzieli równocześnie i zaczęli żegnać się z Olą.
-Miło było Cię poznać - powiedział Gil do mojej dziewczyny.
-Mnie również było miło Was poznać - powiedziała i do Gila i do Joty.
Potem Gilcebola i Jota pożegnali się z Angeliką.
-Raf, może chciałabyś wpaść teraz do mnie i byś została na noc? - zapytała Ola moją siostrę.
-A Twoja mama i ciocia nie będą miały nic przeciwko? - zapytała Rafa.
-Na pewno nie - odpowiedziała jej Polka.
-Ok, ale będziesz musiała pożyczyć mi piżamę - rzekła Rafaela.
-Nie ma problemu! - powiedziała Ola i uśmiechnęła się do Brazylijski.
-No to Ney, dziś nocuję u Oli - powiedziała Rafa do mnie.
-Dobrze - odpowiedziałem.
-Neymar żegnaj się z dziewczynami i idziemy do domu - powiedział Jota.
Najpierw pożegnałem się z Angeliką.
-Miło było Cię poznać - powiedziałem zmuszając się na uśmiech.
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
Wkurzało mnie już jej zachowanie. Ledwo co mnie zna, a już takie sceny odstawia. Całe szczęście, że też wraca już z Olą do domu. Gdybym miał dłużej z nią przebywać to chyba bym zwariował. Teraz podszedłem do Oli, aby się z nią pożegnać.
-Do zobaczenia skarbie - powiedziałem i chciałem dać jej całusa w policzek, ale ona się odsunęła.
-Cześć - odpowiedziała.
Chciałem jeszcze coś powiedzieć, ale w tym samym czasie odezwała się Rafa.
-Ney, weź Pokera - powiedziała podając mi smycz.
Wziąłem od niej psa i ostatni raz spojrzałem na Olę. Unikała mojego wzroku.
-To do zobaczenia jutro! - powiedziała Rafa po czym oddaliła się razem z dziewczynami.
Ja z chłopakami i Pokerem zrobiłem to samo i poszedłem w stronę domu.
------------------------------------------
Oj, Angelika chyba coś namiesza.. :D Czy Ney i Ola pokłócą się przez nią? ^^ A kto jeszcze pamięta tę akcję z Bruną, Olą i koszulką, którą Neymar zostawił u Bru? Może rzeczywiście Neymar spędził wtedy noc z Bruną? Wrócę jeszcze do tego w kolejnych rozdziałach i zobaczycie co się wydarzy! :D
A teraz proszę o to żeby KAŻDY kto przeczyta rozdział napisał w komentarzu (można z anonima) co sądzi o rozdziale. :)
15 komentarzy - rozdział 28 :)
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ ♥
I widzisz tak jak wspominałam wcześniej rozdział jest boski ♥
OdpowiedzUsuńNie trzeba tu NIC poprawiać. Zresztą opinię moją znasz bardzo dobrze :*
Oby Ney nic nie namieszał z żadną dziewczyną :/
Czekam na kolejny :)
Świetny, jak każdy!😄Czekam na next!😉
OdpowiedzUsuńIdealny jak zawsze ♥/Gabi :)
OdpowiedzUsuńjejku *o* głupia Angelika :(
OdpowiedzUsuńSuper ale już tej Angeliki nie lubie ; D
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na next! :)
OdpowiedzUsuńRozdział idealny! czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :**
OdpowiedzUsuńOj namiesza, namiesza hahaha. Czekam na następny rozdział. ;*
OdpowiedzUsuńHahah już nie lubię tej Angeliki boshe -,- co za ludzie XD
OdpowiedzUsuńA ta koszulka bardzo mnie ciekawi hahah oj bardzo :P
Nono, niezła paniusia z tej Angeliki. -,- Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńAjjjj, dzieje się ! Super :DD Koniecznie dodaj następny :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Oby Ney był z Olą. Czekam ne next
OdpowiedzUsuńŚwietny ;*
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńŚwietnyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest! <3
OdpowiedzUsuńAngeliki nie cierpię xd
Dawaj szybciutko następny! ;**/Zuza
Jak zawsze cudowny! *.*
OdpowiedzUsuńTa paniusia już mnie denereuje.. -,- czekam na następny. *.*
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudownie :* szkoda tylko mi Oli :/ i jeszcze proszę dodawaj rozdziały częściej proszę ;)
OdpowiedzUsuńMega super rozdział! :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co wydarzy się dalej <3.