Całowali się. Bruna i Neymar całowali się.
OLA:
Gdy zobaczyłam ich razem całujących się poczułam jak łzy spływają mi po policzku. Zbiegłam szybko na dół. Nie obchodziło mnie to, że wszyscy zobaczą mnie w takim stanie. Chciałam jak najszybciej wyjść z tego domu. Wszyscy dobrze się bawili, tańczyli, śmiali się. Wzięłam swoją torebkę i wybiegłam z domu Munira nie mówiąc nikomu ani słowa. Poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek i odwraca.
-Ola, co się stało? Czemu tak nagle wybiegłaś? - zapytała - Ty płaczesz? Kochanie co jest? - Rafaela zauważyła łzy na moich policzkach.
-Bruna miała rację! Byłam taka naiwna! - mówiłam przez łzy.
-Bruna?! Przestań, ona jest głupia. Chce zniszczyć to co jest między Tobą a Neymarem - rzekła.
-I właśnie to zrobiła! Widziałam ich jak się całowali! - szlochałam.
-Żartujesz?! - Rafa była zdziwiona.
-Gdybym żartowała to bym raczej nie płakała jak małe dziecko.
-Chodź, zaraz z nimi poważnie porozmawiam, a raczej opierdzielę! - była wściekła.
-Nie, nie chcę tam wracać. Chcę wracać do domu - rzekłam dalej płacząc.
-To poczekaj, powiem komuś żeby Cię odwiózł - powiedziała zmartwionym głosem.
-Nie, przejdę się. I tak wszyscy są nietrzeźwi - powiedziałam szybko.
-Na pewno?
-Tak, tak.
-Okej, trzymaj się skarbie. A Ney'owi nie wiem co zrobię! Zabiję go chyba! - powiedziała, przytuliła mnie i poszła z powrotem do domu.
Byłam taka naiwna! Myślałam, że coś dla niego znaczę, a on co? Zabawił się mną tak jak mówiła Bruna. Myślałam, że on jest inny. Myliłam się. Nie chcę go znać.
Gdy zobaczyłam ich razem całujących się poczułam jak łzy spływają mi po policzku. Zbiegłam szybko na dół. Nie obchodziło mnie to, że wszyscy zobaczą mnie w takim stanie. Chciałam jak najszybciej wyjść z tego domu. Wszyscy dobrze się bawili, tańczyli, śmiali się. Wzięłam swoją torebkę i wybiegłam z domu Munira nie mówiąc nikomu ani słowa. Poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek i odwraca.
-Ola, co się stało? Czemu tak nagle wybiegłaś? - zapytała - Ty płaczesz? Kochanie co jest? - Rafaela zauważyła łzy na moich policzkach.
-Bruna miała rację! Byłam taka naiwna! - mówiłam przez łzy.
-Bruna?! Przestań, ona jest głupia. Chce zniszczyć to co jest między Tobą a Neymarem - rzekła.
-I właśnie to zrobiła! Widziałam ich jak się całowali! - szlochałam.
-Żartujesz?! - Rafa była zdziwiona.
-Gdybym żartowała to bym raczej nie płakała jak małe dziecko.
-Chodź, zaraz z nimi poważnie porozmawiam, a raczej opierdzielę! - była wściekła.
-Nie, nie chcę tam wracać. Chcę wracać do domu - rzekłam dalej płacząc.
-To poczekaj, powiem komuś żeby Cię odwiózł - powiedziała zmartwionym głosem.
-Nie, przejdę się. I tak wszyscy są nietrzeźwi - powiedziałam szybko.
-Na pewno?
-Tak, tak.
-Okej, trzymaj się skarbie. A Ney'owi nie wiem co zrobię! Zabiję go chyba! - powiedziała, przytuliła mnie i poszła z powrotem do domu.
Byłam taka naiwna! Myślałam, że coś dla niego znaczę, a on co? Zabawił się mną tak jak mówiła Bruna. Myślałam, że on jest inny. Myliłam się. Nie chcę go znać.
NEYMAR:
-Przestań! Co Ty robisz?! - krzyknąłem po tym jak Bruna zaczęła mnie całować.
-Skarbie! Wiem, że dalej mnie kochasz! Wróćmy do siebie - powiedziała.
-Oszalałaś?! Po tym wszystkim?! Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego! - powiedziałem i wyszedłem z pokoju i udałem się na dół gdzie nadal trwała impreza. Nigdzie nie widziałem Oli. Zauważyłem Rafaelę, więc postanowiłem zapytać:
-Rafa, widziałaś gdzieś Olę?
-Wybiegła stąd z płaczem! Jak mogłeś jej to zrobić?! Jesteś zwykłą świnią! Nie wiedziałam, że taki jesteś - krzyczała.
-Ej, ale o co Ci chodzi?! - nie wiedziałem jeszcze niczego.
-Nie rób z siebie debila! Ola widziała jak całowałeś się z tą dziwką! Ona myślała, że zależy Ci na niej. A Ty? Wykorzystałeś ją! Tak jak mówiła Bruna - była wściekła.
-Nie, tylko nie to! Rafaela, posłuchaj! Anto powiedziała mi co Bruna mówiła Oli i poszedłem do niej żeby sobie z nią wszystko wyjaśnić i powiedzieć, że między mną a nią już nic nie będzie i wtedy ona zaczęła mnie całować. I pewnie Ola musiała to wszystko widzieć! - byłem zrozpaczony.
-Co za suka! Nie wiem jak się teraz z tego wszystkiego wytłumaczysz Oli. Jej zależy na Tobie. Wyszła stąd około 10 minut temu. Może jeszcze ją dogonisz - powiedziała.
Wyszedłem czym prędzej z domu. Byłem zły sam na siebie. Też mi zależy na Oli. I to bardzo. Przy niej czuję się jakiś szczęśliwszy. Częściej się uśmiecham. A teraz co? Zjebałem to wszystko. Ona już nigdy więcej mi nie zaufa. Jestem kretynem.
-Przestań! Co Ty robisz?! - krzyknąłem po tym jak Bruna zaczęła mnie całować.
-Skarbie! Wiem, że dalej mnie kochasz! Wróćmy do siebie - powiedziała.
-Oszalałaś?! Po tym wszystkim?! Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego! - powiedziałem i wyszedłem z pokoju i udałem się na dół gdzie nadal trwała impreza. Nigdzie nie widziałem Oli. Zauważyłem Rafaelę, więc postanowiłem zapytać:
-Rafa, widziałaś gdzieś Olę?
-Wybiegła stąd z płaczem! Jak mogłeś jej to zrobić?! Jesteś zwykłą świnią! Nie wiedziałam, że taki jesteś - krzyczała.
-Ej, ale o co Ci chodzi?! - nie wiedziałem jeszcze niczego.
-Nie rób z siebie debila! Ola widziała jak całowałeś się z tą dziwką! Ona myślała, że zależy Ci na niej. A Ty? Wykorzystałeś ją! Tak jak mówiła Bruna - była wściekła.
-Nie, tylko nie to! Rafaela, posłuchaj! Anto powiedziała mi co Bruna mówiła Oli i poszedłem do niej żeby sobie z nią wszystko wyjaśnić i powiedzieć, że między mną a nią już nic nie będzie i wtedy ona zaczęła mnie całować. I pewnie Ola musiała to wszystko widzieć! - byłem zrozpaczony.
-Co za suka! Nie wiem jak się teraz z tego wszystkiego wytłumaczysz Oli. Jej zależy na Tobie. Wyszła stąd około 10 minut temu. Może jeszcze ją dogonisz - powiedziała.
Wyszedłem czym prędzej z domu. Byłem zły sam na siebie. Też mi zależy na Oli. I to bardzo. Przy niej czuję się jakiś szczęśliwszy. Częściej się uśmiecham. A teraz co? Zjebałem to wszystko. Ona już nigdy więcej mi nie zaufa. Jestem kretynem.
OLA:
Całą drogę do domu płakałam. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Chciałam zostać sama. Weszłam zapłakana do domu. Kamila siedziała na kanapie i oglądała telewizję.
-Jezu, Ola co się stało? Czemu płaczesz? - zapytała widząc w jakim jestem stanie.
Nie odpowiedziałam tylko pobiegłam szybko do swojego pokoju na górę. Zamknęłam drzwi na klucz. Kamila dobijała się do drzwi.
-Ola otwórz te drzwi! - krzyczała.
-Idź sobie! Nie chcę teraz z Tobą gadać! - odpowiedziałam przez łzy.
Słyszałam jak schodzi na dół, bo ktoś pukał do drzwi. Usłyszałam głos Neymara. Ktoś wchodził po schodach na górę i po chwili ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Pomyślałam, że to Kamila, która znowu chce dowiedzieć się co się takiego stało. Wstałam i otworzyłam, ale w drzwiach stał Neymar.
-Ola posłuchaj mnie przez chwilę! - powiedział - To nie tak jak myślisz. Dowiedziałem się co ona Ci powiedziała i chciałem to z nią wyjaśnić. I wtedy ona zaczęła mnie całować, wtedy musiałaś zobaczyć nas razem - tłumaczył się.
-Chuj mnie to obchodzi! Nienawidzę Cię. Nie chcę Cię znać! Jesteś dla mnie nikim! - zamknęłam drzwi mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko z płaczem. Ney dobijał się jeszcze przez chwilę do drzwi.
"Idź już. Zostaw ją teraz w spokoju. Przyjdź z nią pogadać za parę dni" usłyszałam jak Kamila mówi do Brazylijczyka. Po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Ola, otworzysz? - zapytała cicho Kamila.
Wstałam, otworzyłam drzwi i wtuliłam się do Kamili. Zaczęłam bardziej płakać.
-Ciii.. nie płacz już myszko - próbowała mnie uspokoić.
-Ja mu ufałam. Myślałam, że jest inny - płakałam jak małe dziecko.
-Wiem, wiem. Ale nie myśl teraz o tym. Idź się połóż. Prześpij się, jesteś zmęczona - rzekła miło moja kuzynka.
Szybko ubrałam piżamę i położyłam się do łóżka. Poprosiłam Kamilę żeby jeszcze chwilę ze mną została. Nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o tej całej sytuacji.
-Idę też już spać. A Ty spróbuj zasnąć - powiedziała cicho Kamila i wyszła.
Spojrzałam na telefon. Było po 3 w nocy. Zobaczyłam także kilka nieodebranych połączeń od Neymara. Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać. Nie teraz. Nie wiem czy kiedykolwiek się do niego odezwę. Wytłumaczył mi wszystko, ale i tak nie mogłam się pogodzić z tym co zrobił. W prawdzie to Bruna zaczęła go całować, on tego nie chciał. Długo o tym wszystkim myślałam. Nawet nie zorientowałam się kiedy zasnęłam.
Całą drogę do domu płakałam. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Chciałam zostać sama. Weszłam zapłakana do domu. Kamila siedziała na kanapie i oglądała telewizję.
-Jezu, Ola co się stało? Czemu płaczesz? - zapytała widząc w jakim jestem stanie.
Nie odpowiedziałam tylko pobiegłam szybko do swojego pokoju na górę. Zamknęłam drzwi na klucz. Kamila dobijała się do drzwi.
-Ola otwórz te drzwi! - krzyczała.
-Idź sobie! Nie chcę teraz z Tobą gadać! - odpowiedziałam przez łzy.
Słyszałam jak schodzi na dół, bo ktoś pukał do drzwi. Usłyszałam głos Neymara. Ktoś wchodził po schodach na górę i po chwili ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Pomyślałam, że to Kamila, która znowu chce dowiedzieć się co się takiego stało. Wstałam i otworzyłam, ale w drzwiach stał Neymar.
-Ola posłuchaj mnie przez chwilę! - powiedział - To nie tak jak myślisz. Dowiedziałem się co ona Ci powiedziała i chciałem to z nią wyjaśnić. I wtedy ona zaczęła mnie całować, wtedy musiałaś zobaczyć nas razem - tłumaczył się.
-Chuj mnie to obchodzi! Nienawidzę Cię. Nie chcę Cię znać! Jesteś dla mnie nikim! - zamknęłam drzwi mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko z płaczem. Ney dobijał się jeszcze przez chwilę do drzwi.
"Idź już. Zostaw ją teraz w spokoju. Przyjdź z nią pogadać za parę dni" usłyszałam jak Kamila mówi do Brazylijczyka. Po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Ola, otworzysz? - zapytała cicho Kamila.
Wstałam, otworzyłam drzwi i wtuliłam się do Kamili. Zaczęłam bardziej płakać.
-Ciii.. nie płacz już myszko - próbowała mnie uspokoić.
-Ja mu ufałam. Myślałam, że jest inny - płakałam jak małe dziecko.
-Wiem, wiem. Ale nie myśl teraz o tym. Idź się połóż. Prześpij się, jesteś zmęczona - rzekła miło moja kuzynka.
Szybko ubrałam piżamę i położyłam się do łóżka. Poprosiłam Kamilę żeby jeszcze chwilę ze mną została. Nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o tej całej sytuacji.
-Idę też już spać. A Ty spróbuj zasnąć - powiedziała cicho Kamila i wyszła.
Spojrzałam na telefon. Było po 3 w nocy. Zobaczyłam także kilka nieodebranych połączeń od Neymara. Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać. Nie teraz. Nie wiem czy kiedykolwiek się do niego odezwę. Wytłumaczył mi wszystko, ale i tak nie mogłam się pogodzić z tym co zrobił. W prawdzie to Bruna zaczęła go całować, on tego nie chciał. Długo o tym wszystkim myślałam. Nawet nie zorientowałam się kiedy zasnęłam.
Obudził mnie dzwoniący telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. "Neymar". Odrzuciłam połączenie i sprawdziłam na godzinę. Było po 11. Wstałam i spojrzałam do lustra. Wyglądałam jak potwór. Czerwone oczy od płaczu, czerwony nos, a moje włosy wyglądały choćbym nie czesała ich od tygodnia. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, uczesałam się, umyłam zęby. Postanowiłam, że ubiorę dziś dresy. Zeszłam na dół.
-Cześć - powiedziałam do wujka, kuzyna i kuzynki oraz uśmiechnęłam się lekko.
-Hej. Siadaj do stołu, zaraz będzie śniadanie - rzekł wujek.
-A mama i ciocia gdzie? - zapytałam.
-Pojechały na zakupy. Znając je to nie wrócą prędko - zaśmiał się mój kuzyn Dawid.
-Olka, może my też pójdziemy na małe zakupy? - zaproponowała Kamila.
-Okej - zgodziłam się.
-Ja jestem już gotowa. A Ty? Idziesz tak jak jesteś ubrana czy się będziesz przebierać?
-Idę tak. Nie będę się stroić. W dresach najwygodniej - uśmiechnęłam się.
Obie zjadłyśmy szybko śniadanie przygotowane przez wujka i wyszłyśmy z domu. Pogoda jak zwykle była piękna. Było ciepło i wiał lekki wiatr.
-Jak się czujesz? Spałaś coś? - zapytała Kamila z troską.
-Jest ok. I tak, spałam - powiedziałam.
-Słyszałam wczoraj co Ney Ci mówił. On tego nie chciał.
-Wiem, wiem. Ale to i tak zabolało jak ich zobaczyłam. Nie rozmawiajmy teraz o tym.
-Dobrze.
Weszłyśmy do ogromnego centrum handlowego. Kamila weszła do pierwszego lepszego sklepu i zaczęła szperać w ciuchach. Mi nic się nie podobało w tym sklepie.
-Kama, ja idę do sportowego - poinformowałam ją.
Uwielbiałam chodzić do sklepów gdzie wszystko jest związane ze sportem. Dresy, bluzy. To co kocham najbardziej.
-Ola, Ola! - usłyszałam jak ktoś mnie woła.
Odwróciłam się i ujrzałam Shakirę i Anto.
-Hej! Jak się masz? - zapytała blondynka.
-Cześć dziewczyny. A w porządku. A co u Was? - uśmiechnęłam się do nich.
-Też. Słyszałyśmy o tej wczorajszej sytuacji. Tak nam przykro - powiedziała Anto.
Nie odpowiedziałam.
-O raju!! To Shakira i Antonella - krzyknęła Kamila, która podeszła do nas.
-To moja kuzynka, Kamila - przedstawiłam ją.
-Cześć Kamila - powiedziała Anto i Shak równocześnie i się uśmiechnęły promiennie do Kamily.
-Mogę zrobić sobie z Wami zdjęcie? - poprosiła uradowana.
-Jasne - odpowiedziała Shakira.
Kama wyciągnęła swojegi iPhone'a i zrobiła sobie selfie z dziewczynami.
-Ola, chodź! My też musimy mieć jakieś zdjęcie razem - rzekła znowu Shakira.
Stałyśmy na środku galerii i robiłyśmy sobie selfie. Potem każda z nas dodała je na Instagrama i Facebooka.
-Mam pomysł! - odezwałam się - Chodźmy wszystkie razem na zakupy. Taki babski wypad - uśmiechnęłam się.
Dziewczyny się zgodziły. Co chwilę robiłyśmy sobie wspólnie fotki. Śmiałyśmy się i dużo rozmawiałyśmy. Chociaż na chwilę zapomniałam o tym co stało się na wczorajszej imprezie. Dziewczyny potrafiły poprawić mi humor. Cieszyłam się, że je poznałam. Prawie cały dzień spędziłam na zakupach z Shak, Anto i Kamilą.
-Ja już ma na dziś dość - odparła Kamila siadając na ławkę i kładąc wszystkie swoje zakupy.
-Ja tak samo - odparła Shakira.
-Ja też - odezwała się Antonella.
-I ja - powiedziałam również.
-To co? Zbieramy się do domu? - Kamila zwróciła się do mnie z pytaniem.
-Tak - odpowiedziałam.
-Odwieziemy Was - powiedziała Shak.
-Na prawdę? Jesteście wspaniałe - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
Podczas jazdy słuchałyśmy piosenek Shakiry. Uwielbiam jej pioseneki.
-O tutaj mieszkamy - powiedziała Kamila.
-Okej. Dziękujemy Wam za ten wspaniały dzień - powiedziała Anto, a Shakira uśmiechnęła się szeroko.
-My też dziękujemy za ten dzień i podwiezienie. Do zobaczenia - powiedziałam i pożegnałam się z dziewczynami. To samo zrobiła Kamila.
-To był wspaniały dzień - powiedziałam.
-Tak, masz rację.
-Nie wiem jak Ty, ale ja idę do pokoju się położyć. Zmęczona jestem po tych zakupach - zaśmiałam się.
-Robię tak samo - powiedziała.
Obie poszłyśmy do swoich pokoi. Położyłam swoje zakupy na podłogę w pokoju, położyłam się na łózko i włączyłam muzykę. Odpłynęłam w rytmach moich ulubionych piosenek.
-------------------------------------
Proszę bardzo oto rozdział 12 :) jak myślicie czy Neymar i Ola się pogodzą? Czy będzie między nimi tak jak na początku? Będą razem czy nie? Czekam na komentarze! :D
15 komentarzy - rozdział 13 :))
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ :D
-Cześć - powiedziałam do wujka, kuzyna i kuzynki oraz uśmiechnęłam się lekko.
-Hej. Siadaj do stołu, zaraz będzie śniadanie - rzekł wujek.
-A mama i ciocia gdzie? - zapytałam.
-Pojechały na zakupy. Znając je to nie wrócą prędko - zaśmiał się mój kuzyn Dawid.
-Olka, może my też pójdziemy na małe zakupy? - zaproponowała Kamila.
-Okej - zgodziłam się.
-Ja jestem już gotowa. A Ty? Idziesz tak jak jesteś ubrana czy się będziesz przebierać?
-Idę tak. Nie będę się stroić. W dresach najwygodniej - uśmiechnęłam się.
Obie zjadłyśmy szybko śniadanie przygotowane przez wujka i wyszłyśmy z domu. Pogoda jak zwykle była piękna. Było ciepło i wiał lekki wiatr.
-Jak się czujesz? Spałaś coś? - zapytała Kamila z troską.
-Jest ok. I tak, spałam - powiedziałam.
-Słyszałam wczoraj co Ney Ci mówił. On tego nie chciał.
-Wiem, wiem. Ale to i tak zabolało jak ich zobaczyłam. Nie rozmawiajmy teraz o tym.
-Dobrze.
Weszłyśmy do ogromnego centrum handlowego. Kamila weszła do pierwszego lepszego sklepu i zaczęła szperać w ciuchach. Mi nic się nie podobało w tym sklepie.
-Kama, ja idę do sportowego - poinformowałam ją.
Uwielbiałam chodzić do sklepów gdzie wszystko jest związane ze sportem. Dresy, bluzy. To co kocham najbardziej.
-Ola, Ola! - usłyszałam jak ktoś mnie woła.
Odwróciłam się i ujrzałam Shakirę i Anto.
-Hej! Jak się masz? - zapytała blondynka.
-Cześć dziewczyny. A w porządku. A co u Was? - uśmiechnęłam się do nich.
-Też. Słyszałyśmy o tej wczorajszej sytuacji. Tak nam przykro - powiedziała Anto.
Nie odpowiedziałam.
-O raju!! To Shakira i Antonella - krzyknęła Kamila, która podeszła do nas.
-To moja kuzynka, Kamila - przedstawiłam ją.
-Cześć Kamila - powiedziała Anto i Shak równocześnie i się uśmiechnęły promiennie do Kamily.
-Mogę zrobić sobie z Wami zdjęcie? - poprosiła uradowana.
-Jasne - odpowiedziała Shakira.
Kama wyciągnęła swojegi iPhone'a i zrobiła sobie selfie z dziewczynami.
-Ola, chodź! My też musimy mieć jakieś zdjęcie razem - rzekła znowu Shakira.
Stałyśmy na środku galerii i robiłyśmy sobie selfie. Potem każda z nas dodała je na Instagrama i Facebooka.
-Mam pomysł! - odezwałam się - Chodźmy wszystkie razem na zakupy. Taki babski wypad - uśmiechnęłam się.
Dziewczyny się zgodziły. Co chwilę robiłyśmy sobie wspólnie fotki. Śmiałyśmy się i dużo rozmawiałyśmy. Chociaż na chwilę zapomniałam o tym co stało się na wczorajszej imprezie. Dziewczyny potrafiły poprawić mi humor. Cieszyłam się, że je poznałam. Prawie cały dzień spędziłam na zakupach z Shak, Anto i Kamilą.
-Ja już ma na dziś dość - odparła Kamila siadając na ławkę i kładąc wszystkie swoje zakupy.
-Ja tak samo - odparła Shakira.
-Ja też - odezwała się Antonella.
-I ja - powiedziałam również.
-To co? Zbieramy się do domu? - Kamila zwróciła się do mnie z pytaniem.
-Tak - odpowiedziałam.
-Odwieziemy Was - powiedziała Shak.
-Na prawdę? Jesteście wspaniałe - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
Podczas jazdy słuchałyśmy piosenek Shakiry. Uwielbiam jej pioseneki.
-O tutaj mieszkamy - powiedziała Kamila.
-Okej. Dziękujemy Wam za ten wspaniały dzień - powiedziała Anto, a Shakira uśmiechnęła się szeroko.
-My też dziękujemy za ten dzień i podwiezienie. Do zobaczenia - powiedziałam i pożegnałam się z dziewczynami. To samo zrobiła Kamila.
-To był wspaniały dzień - powiedziałam.
-Tak, masz rację.
-Nie wiem jak Ty, ale ja idę do pokoju się położyć. Zmęczona jestem po tych zakupach - zaśmiałam się.
-Robię tak samo - powiedziała.
Obie poszłyśmy do swoich pokoi. Położyłam swoje zakupy na podłogę w pokoju, położyłam się na łózko i włączyłam muzykę. Odpłynęłam w rytmach moich ulubionych piosenek.
-------------------------------------
Proszę bardzo oto rozdział 12 :) jak myślicie czy Neymar i Ola się pogodzą? Czy będzie między nimi tak jak na początku? Będą razem czy nie? Czekam na komentarze! :D
15 komentarzy - rozdział 13 :))
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ :D
Czekam już na następny :) Mam nadzieje, że się pogodzą i będą znów szczęśliwi <3
OdpowiedzUsuńNext :*
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby się pogodzili, ale nie wiem, czy nastąpi to tak szybko... :) Rozdział świetny. Spodobały mi się te babskie zakupy. :p Na mnie też to zawsze działa uspokajająco i poprawia humor. :D Już się nie mogę doczekać nexta. ;* A w wolnej chwili zapraszam do mnie: http://wposzukiwaniuszczescianaswiecie.blogspot.com oraz http://nigdynieprzestawajsieusmiechac.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWspaniały :) Czekam na kolejny :* Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń♥♥♥ !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudny ! <3
OdpowiedzUsuńMuszą się pogodzić ;3
Czekam na następny! ;* /Zuza
jeju! <3 świetny! pewnie że się pogodzą ♥ Neyowi wszystko da się wybaczyć ;')
OdpowiedzUsuńZnów czekam z niecierpliwością ! <333 ;*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze sie pogodza. Bylaby z nicb swietna para! Masz dar dziewczyno <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :3
OdpowiedzUsuńWspanialy i czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńNeyowi wszystko się da wybaczyć :"D <3 Czekam na next <33333
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz <3 Czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńnastępny <3333333333 wspanialee *.*
OdpowiedzUsuńCudowny! Czekam z niecierpliwością na następny! :* ;*
OdpowiedzUsuń50 year-old Paralegal Griff Klagges, hailing from Bow Island enjoys watching movies like Not Another Happy Ending and Vehicle restoration. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Ferrari 250 MM Berlinetta. oficjalne oswiadczenie
OdpowiedzUsuń